, ANYTHING HE WANTS CASTAWAY 3 ROZDZIAŁ 12, 

ANYTHING HE WANTS CASTAWAY 3 ...

ANYTHING HE WANTS CASTAWAY 3 ROZDZIAŁ 12,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ANYTHING HE WANTS CASTAWAY 3
Rozdział 12
Kiedy zostałam odprowadzona z
lotniska i zostałam zabrana do bardzo
prostego pokoju przesłuchań, nie
wyobrażałam sobie, że będę sama tak
długo, że zacznę się nudzić.
W miarę upływu czasu nikt nie
przyszedł do pokoju albo sprawdzić
mnie, strach wykrwawił mnie do
nerwowości, niż irytacji. Rzuciłam na
olbrzymie lustro na ścianie pytający
wygląd, nie byłam pewna co mam ze
sobą zrobić. Oni już skonfiskowali
telefon Lucas’a który wsunął do mojej
kieszeni ale prosty zegar na ścianie
tykał mijające sekundy. Tego czego
potrzebowałam była odpowiedź, i nic
więcej, byłam coraz bardziej
niespokojna.
Wstałam i przemierzyłam pokój, nie
wiedząc co robić. Kilka razy minęłam
koło lustra, potem w końcu zapukałam
w szybę. - Halo? Czy zamierzasz
zapytać mnie albo zrobić cokolwiek? -
Zapytałam, głupie to uczucie mówić to
własnego odbicia. – Czy jestem wolna
żeby wyjść?
Drzwi pokoju otworzyły się,
zadziwiając mnie. Starsza kobieta w
garniturze weszła do środka, trzymała
notatnik i kilka plików pod jej pachą. –
Cześć Lucy – powiedziała, jej głos był
zabarwiony z francuskim akcentem. –
Przepraszam, że musiałaś czekać.
Nie byłam zainteresowana próżną
pogawędką. – Gdzie jest Jeremiah? –
Wypaliłam, nie wierząc ani na chwile,
że nie wie kogo miałam na myśli.
Oczy kobiety zacisnęły się, przechyliła
głowę na bok. – Nie jesteś koleżanką
brata Lucas’a Hamilton’a?
Więc tak było, to on wciągnął mnie w
ten cały bajzel.
- Jestem znajomą – Zabezpieczyłam
się, nie byłam pewna ile mogę jej
powiedzieć. Uniosła brew.
- Intymną znajomą?
Nie było dla mnie wyjścia by zatrzymać
rumieniec, który wzrósł ponad moje
policzki, co oczywiście mnie zdradziło.
– Muszę wiedzieć co stało się z
Jeremiah’em Hamilton’em –
podkreśliłam – Widziałam wiadomości
ale dostałam szczegółów przed tym jak
twoi mężczyźni pojawili się. Co się stało
w Almasi Hotel?
- Panno Delacourt , dlaczego nie
usiądziesz...
- Cholera, przestań owijać na okrągło
w bawełnę! – Byłam coraz bardziej
wkurzona za nic, co zostało
zrealizowane. – Pewien nieznajomy
przyniósł mi drinka w barze,
wymienił intymne szczegóły z
mojego życia i powiedział mi że
byłam szczęściarą że postanowiłam
odejść.
- Czy wiesz kim był ten mężczyzna?
Ona w ogóle nie wydawała się wycofana
moim wybuchem. Zacisnęłam moje
wargi, nie byłam pewna czy
odpowiadać na więcej pytań.
- Kim w ogóle jesteś?
Kobieta wyciągnęła dłoń – Jestem
Marie Gautier, agentem dla Interpolu.
Byłam w bliższych kontaktach z twoim
przyjacielem Lucas’em albo Loki jak
wolisz.
Potrząsnęłam jest dłoń ostrożnie, nie
wiedząc co powiedzieć. Lucas
powiedział że pomoże mi, była ta
kobieta w kontakcie z nim? –
Potrzebuje wiedzieć co stało się w
Almasi Hotel. Proszę – Dodałam kiedy
jej usta zacisnęły się. – Widziałam tam
że była eksplozja i niektórzy ludzie
których znałam byli tam.
Marie skinęła. – Tam rzeczywiście była
eksplozja i kilka ludzi zostało
zranionych. Mogę dać ci szczegóły jeśli
byś chciała, ale ja potrzebuje czegoś od
ciebie.
- Powiem ci wszystko co wiem, praca
z rysownikiem, cokolwiek
potrzebujesz. Tylko proszę daj mi
kilka
informacji
o
moich
przyjaciołach.
Jej wzrok przeszedł na lustro, jakby
cicha komunikacja z kimkolwiek za
tym, i potem ona ponownie wskazała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dodatni.htw.pl